Pani Pogorzelska, nie zważając na spojrzenia gości, zanosiła się gardłowym śmiechem. Skóra na jej szyi napięła się i nieładnie błyszczała w świetle kandelabrów. Choć na co dzień z uporem szkolonego w myśliwskiej sztuce wyżła tropiła każdą niestosowność i niezręczność, dziś nie w głowie jej były pozór i ton....
Zobacz więcej
U pani Pogorzelskiej.
