Rowerzyści mają ciężkie życie. Staruszkowie włażą im pod koła, matki z wózkami blokują ścieżki rowerowe, psie gówna zasłaniają urokliwe widoki, a psychopaci rozwieszają metalowe linki w poprzek drogi zagrażając zdrowiu i życiu nieuważnych cyklistów. Zaprawdę trudne i pełne niebezpieczeństw jest życie rowerzysty. A gówno prawda.
Jeżdżę słabo, dopiero się uczę. Nie czuję się pewnie na rowerze, a wyminięcie pani z dzieckiem lub pieskiem mocno mnie stresuje. Uzbrojona w wiedzę z for i portali internetowych spodziewałam się najgorszego. I co? I nic. Albo opinie i narzekania są mocno przesadzone, albo Legniczanie są najbardziej przyjaznymi rowerzystom ludźmi.
Byliśmy dziś w parku. Nie spodziewałam się, że będą takie tłumy. Rodziny z dziećmi, psiarze z pupilami, staruszkowie z kijkami do treningu, rowerzyści, rolkarze, deskorolkarze, dzieciaki na hulajnogach i wszyscy się mieszczą. Nikt nikomu nie przeszkadza, nie wrzeszczy, nie tarasuje drogi, że o rozwieszaniu linek nie wspomnę.
Jesteśmy podbudowani i zadowoleni. Właściwie, nawet jeśli bardzo byśmy chcieli, nie mamy na co ponarzekać i do czego się przyczepić. Niedzielne słoneczko, wiosenna temperatura i czysta przyjemność. Gorąco polecamy. Może ten park nie jest przerażająco duży, ale ładny, przyjemny a ludzie sympatyczni.
Bardzo dziękuję wszystkim napotkanym dziś przez nas spacerowiczom, rowerzystom, rolkarzom, deskorolkarzom matkom z dziećmi, ojcom z potomkami, psiarzom, ludziom z kijkami treningowymi i chłopcu na fajnej czerwonej hulajnodze.
Dokładnie, pomimo pełnej nagonki w necie jacy to rowerzyści są biedni, to wcale nie jest tak źle (przynajmniej we Wrocławiu oraz pod warunkiem, że się nie zapiernicza jak wariat z motorkiem w dupie). Jedynym wyjątkiem na wrocławskich ścieżkach rowerowych jest możliwość spotkania Panzerkampfwagen IX (nazwa kodowa “Moher”) wyposażony w dwie siaty z zakupami (torba na kółkach w wyposażeniu dodatkowym). Z lubością idzie taki środkiem ścieżki i czeka na czołówkę. Na szczęścia zazwyczaj łatwo ominąć 🙂
We Wrocławiu jeszcze nie “grasowaliśmy”. Wszystko jeszcze przed nami. Mam nadzieję, ze skutecznie będziemy unikać kontaktu “siat z zakupami” 🙂