- Jak pan śmie - krzyknęła Krysia. - Pan jesteś impertynent i ostatni cham.
Poczerwieniała z gniewu, nie wiedziała, strzelić go w pysk czy wołać pomocy.
- Pani kierowniczko kochana - bełkotał pan Miecio, który przed chwilą niefortunnie pomylił panny i pozwolił sobie siarczyście klepnąć Krysine krągłości. - Bez nerw,...
Zobacz więcej
Pierwsze spotkanie
