Blog

Jak robiliśmy tradycyjne halloween

– Przepraszam, czy ma pani taką, tylko wesołą? – Podałam sprzedawczyni dynię i czekałam cierpliwie na odpowiedź. – Ta jest radosna – odpowiedziała, wskazując wybitnie smutny owoc. – Pani raczy żartować. Nie chcę przygnębionej, tylko wesołą. Wie pani, żebym w niej tylko wycięła dziurki i już będzie się szczerzyć do...
Zobacz więcej

Jak zamarzyła mi się odrobina luksusu

Wpis zawiera lokowanie produktu. Wieczorem miał przyjechać kurier z paczką, więc na zakupy poszliśmy wcześniej. Zrezygnowaliśmy z marketu, na rzecz osiedlowego sklepu, z dwiema tylko alejkami, gdzie stałe klientki, mogły z zamkniętymi oczami znaleźć ulubione ciastka, bo nikt nie odważyłby się zmienić wystroju i rozłożenia produktów. – Patrz pani –...
Zobacz więcej

O tym, jak delektowałem się urlopową ciszą.

Bardzo dziękujemy pani Julicie, dzięki której to wszystko obejrzeliśmy, sfotografowaliśmy i przeżyliśmy niesamowite przygody, o których jeszcze przez długie lata będziemy opowiadać wnukom. Nie naszym, rzecz jasna, ale wnukom naszych znajomych i tym zupełnie przypadkowym, dorwanym na placach zabaw i w hipermarketach. Dziękujemy.   Właśnie zawijałem sztućce w papierowe ręczniki,...
Zobacz więcej

Tajemnica babci Anieli

- Krysiu, kochanie, czy mogłabyś się wreszcie uśmiechnąć? Babka Aniela nie lubiła, by ktokolwiek w domu dąsał się lub smucił. Głęboko wierzyła, że smutek jest domeną pospólstwa, a dąsy przystoją tylko osobom, które przekroczyły już pewien wiek. Nikt nie wiedział, gdzie właściwie przebiega magiczna granica, jako że ta, wraz...
Zobacz więcej