Pomoc znaleziona w bramie.

Fiakr strzelił lejcami i konie wdarły naprzód, aż spod kół kolebki bryzgnęło błoto. Krysia przypadła do ściany, ale i tak mokre grudy i upstrzyły jej suknię błyszczącymi dżetami. Już otwarła usta, by obsobaczyć oddalającego się dryndziarza, ale pod surowym wzrokiem Anieli, powstrzymała się i tylko zacisnęła zęby. Babunia, kochana i łagodna, nade wszystko ceniła formę i nie tolerowała najmniejszych odchyłów od etykiety. Nawet teraz, na mrocznej ulicy, w deszczu psującym fryzurę i bezlitośnie rozmazującym makijaż, kroczyła z wdziękiem hrabiny przemierzającej balową salę.
Panna Krysia z żalem popatrzyła na swoją zniszczoną suknię i szarzejące koronki.
– Babuniu – bąknęła – chyba zabłądziłyśmy.
Niepokoiła ją ta ulica z łuszczącymi się fasadami budynków, ta nierówna, pełna bruzd i wybrzuszeń jezdnia, ucieczka fiakra, gwałtownie zapadająca ciemność i coraz bardziej natarczywy wzrok palących papierosy w bramie naprzeciwko mężczyzn.
Babcia Aniela dystyngowane przeszła przez zalaną błotem jezdnię.
– Messieurs. S’il vous plaît. Où est Bavaria? – przemówiła do osłupiałych palaczy.
Patrzyli na babunię, jakby przybyła z księżyca, albo przynajmniej z dzikiej Ameryki, a panna Krysia poczuła, jak zdradliwy rumieniec wypełza jej zza kołnierzyka i rozlewa się ciepłem na policzkach, bo jednym z mężczyzn okazał się pan Miecio, który właśnie rzucił peta w kałużę i wyszczerzył białe, choć nierówne uzębienie.
– Proszę panów – zniecierpliwiła się babcia – czy panowie mnie rozumieją? Czy panowie nam łaskawie powiedzą, gdzie jesteśmy? A pan – zwróciła się do pana Miecia – dlaczego pan się tak pozuje, czy pan może myśli, że będziemy panu robiły fotosy?

Czy wiecie, na której ulicy zabłądziły panna Krysia i jej babcia, Aniela?

fot. Arkadiusz Strzałkowski
postprodukcja: Monika Kasprowiak
tekst: Monika Kasprowiak

Spis treści
Wcześniejszy odcinek
Następny odcinek

Legnica, ul. Emilii Plater

Legnica, ul. Emilii Plater

No Comments Yet.

Leave a comment